3 lipca 2008

Zima 2.1 oraz inne beczki (po raz drugi) >> 23 stycznia 2008 09:27

Dzięki mojej kochanej Gwiazdce udało mi się odzyskać notkę.
(swoja drogą czy notka może być skasowana odgórnie? pewnie tak, jak znów zniknie zacznę się zastanawiać).

Ok to leci to co już było ale znikło:

"Pogoda sobie przypomniała że jest styczeń. Za oknem pada jakby chmury
chciały nadrobić dni bez śniegu. Z jednej strony dobrze (zimaaaa!) z drugiej nie bardzo dobrze (zimaaaa!). Lubię jak w zimę jest nieco zimno i jest śnieg. Co to za zima bez śniegu ? Zdecydowanie bardziej wolę biały puch niż paskudny mokry deszcz. Śnieg jest jakby mniej "mokry" i z mniejszą intensywnością dostaje ci się do butów, plecaka i na okularach.

Mam tylko nadzieję, że ładny śnieg nie zmieni się w paskudną chlapę.

Z innej beczki

Potteromaniak
(w tekście poniżej nie ma spoilera, to jak by ktoś się obawiał)
Jako, że premiera nowego Harrego Pottera za chwilę zabrałem się za czytanie serii od początku co by sobie przypomnieć fakty, postaci itd.
Na razie udało mi się doczytać części 1,2,3 i 6 :) Pewnie przed premierą nie zdąże reszty, a raczej ciężko mi będzie się powstrzymać przed czytaniem części siódmej by doczytać resztę.
Również z okazji nowego Pottera łaziłem sobie (internetowo) po miejscach gdzie były komentarze i oceny czytelników (na podstawie wersji angielskiej).
Recenzje i oceny były przeróżne, od tego, że książka jest nudna i zbyt przewidywalna po pianie z zachwytu. Jako, że nie wyobrażam sobie by ktoś przeczytał część ostatnią nie czytając wcześniejszych tym to dziwniejsze.
Czy aż tak autorka zmieniła styl pisania? Wiele osób miało za złe Rowling, że "Harry Potter i Insygnia Śmierci" jest zbyt poważna. A jaka ma być, skoro każda kolejna część jest poważniejsza, nieco mniej bajkowa. Biorąc pod uwagę, że nawet osoby które zaczynały czytac Harrego Pottera mając lat 10 teraz mają 17 nie uważam by to było coś złego.

Swoją drogą co jakiś czas jak mnie nachodzi na czytanie Pottera i ew. szperanie różnych rzeczy o Potterze w internecie natrafiam po raz 583 na artykuły o szkodliwości Harrego Pottera.
Cytując jeden z artykułów:
"Świat Harry'ego Pottera jest wypełniony symbolami - zauważa trafnie G. Kuby - które są w kulturze definiowane jako symbole zła, i tak właśnie są niemal przez wszystkich postrzegane (dz. cyt., s. 41) - wąż, smok (miłość do smoków), kamienny posąg, szpony, rogi, zielona błyskawica, siarka, kolory: czarny, krwistoczerwony (te ostatnie zawłaszczone ponadto przez satanizm)." (cytat z tej strony - wortal JP2 )

Najbardziej mnie ubawiły kolory czarny i czerwony, z resztą mogę się jakoś
tam zgodzić. Rozumiem, że wszystko co czarne to satanistyczne i zue? Nie to żeby księża czy zakonnice chodzili w czarnych szatach. Mi rwistoczerwony
prędzej kojarzy się kolorem szaty królów, ale ja tam nie wiem pewnie jestem skażony (cytując nie znaną mi babcię w trawaju na mój temat: "szataniszta").

Więc tym optymistycznym akcentem kończąc czekam aż dostane w łapki
ostatniego Harrego. Na szczęście na przystankach i w tramwaju śnieg nie pada można czytać ile się da :)"

Brak komentarzy: