23 marca 2009

Go Swans Go (cześć 2)

Zgodnie z rozmową dwa posty wcześniej udało mi się skończyć malowanie drużyny do Blood Bowla :) Wiem, że w sumie to już było ale co by nie być gołosłownym wrzucam zdjęcia skończonej drużyny.

Łabędzie na boisku


Cała Drużyna


Poniżej moje ulubione modele (głównie dzięki pozie nie mojemu malowaniu:P)

Panie od łapania piłki


Pani Blitzer


Pani Blitzer nr.2



Ps. Gwoli ciekawoski, moje miejsce do malowania wygląda tak:

16 marca 2009

List z przyszłości

Zamówiłem już jakiś czas temu kolekcję filmów Dream Works, taka co to w kiosku jest do kupienia. Shreck, Shreck 2 itd. Co miesiąc przychodzi do mnie list z dwoma filmami.
Za każdym razem oczywiście w skrzynce zastawałem awizo. Nie dziwiłem się zbytnio bo listonosz chodził w godzinach ok. 14:00 kiedy ja jestem oczywiście w pracy. A na narzeczoną też akurat nie trafiał.

Ale ostatnio okazało się, że nasz wspaniały urząd pocztowy zatrudnia ludzi podróżujących w czasie.
Dnia 09 marca otrzymałem awizo. Niby listonosz był i nikogo nie zastał. (Pomijam fakt iż tego tygodnie moje Słońce było chore i w domu siedziało 24 na dobre…)
Tak się akurat złożyło, że owy list mogłem odebrać dopiero w sobotę, czyli 14 marca.
Pani w okienku podejrzliwie patrzyła na list gdy mi go podawała. Po chwili zrozumiałem czemu. Otóż na liście była pieczątka:
„Awizowano powtórnie 16-03-2009”.
Czyli mój urząd pocztowy nie dostarczył mi tej paczki do 16-03-2009 (tak wnioskuje z pieczątki). Po czym przesłał ją w przeszłość bym mógł odebrać paczkę 14-stego.

Teraz oczekuję, że dziś w skrzynce będzie awizo powtórne po odbiór paczki. Inaczej oznacza to załamanie kontinuum czasu!

PS. Jako, że jest to notka z przyszłości to informuję iż awizo doszło. Jest oczywiście datowane na 16.03.2009 i informuje mnie iż mogę odebrać paczkę, która jest już od dwóch dni u mnie w domu. Kontinuum zachowane :)

9 marca 2009

Go Swans Go

W ramach poprawy samopoczucia postanowiłem skończyć malowanie figurek, które już dość długo stoją i czekają na koniec.

Skleiłem nieco Orków do Warhammera 40k ale wybór na malowanie padł na drużynę do Blood Bowla.

Nie mając początkowo pomysłu na kolorystykę przejrzałem kolory autentycznych drużyn. Wybór padł na Miami Doplhins czyli ogólnie kolorystykę niebieską.
Na ten moment skończone są trzy zawodniczki, reszta wymaga dokończenia szczegółów (oczy, usta etc), oraz wszystkie wymagają dokończenia podstawek.
Oto jak mi wyszło:



6 marca 2009

Lekarze to marudy

Tak się złożyło, że musiałem zamówić lekarza do domu (takie tam 39 stopni mimo zbijania lekami i inne rozrywki).
Po wykonaniu sporej ilości telefonów dowiedziałem się że dla lekarzy Wola to za daleko (bo mieszkają na przedmieściach) i jechać im się nie chce/ nie mogą.
Tak czy inaczej w końcu udało mi się dodzwonić do jakiejś kliniki na Pradze (znalezione w Goglach oczywiście). Pan przyjął zamówienie, po chwili oddzwonił i powiedział, że owszem lekarz przyjedzie ale za godzinę (czyli ok. 21:00). No i nie za darmo. Wyszło jedyne 270 zł. Cóż pal licho, zdrowie ważniejsze, nie o to mi chodzi. Raczej o fakt iż lekarze często marudzą na zarobki. Cóż może ja się nie znam i nie umiem liczyć. Przyjmując, że nawet 2/3 kasy szło by dla kliniki w której pracuje lekarz to wychodzi 90 zł. Co prawda wizyta w ciągu dnia jest tańsza ale nadal 3-4 wizyty dziennie daje całkiem niezłe pieniądze za jeden dzień.
Cóż niestety w naszym pięknym kraju jest tak iż narzeka każdy (co niniejszym czynię i ja). Każdy też patrzy na to, że lepiej mają inni zamiast samemu się wziąć do roboty (co niniejszym czynię i ja).

Ale w końcu też jestem polakiem prawda? (Ja też mam prawo narzekać!).

PS> Dodatkowo jako prawdziwy polak powinienem nienawidzić Żydów i wiewiórek.

PS2>Pan doktor który był wyglądał wypis wymaluj jak Doktor Watson. :)

3 marca 2009

Staroci Czar

Kilka dni temu przeglądając płyty z grami z CD Action zainstalowałem sobie Freeciv. Czyli darmową, spolszoną i mocno oldskullową wersje Cywilizacji.

Dla nie znających w skrócie, kierujemy własną cywilizacją, budujemy miasta, tworzymy drogi, farmy, irrygacje, pilnujemy by ludzie się nie buntowali, toczymy wojny i rozwijamy naszą cywilizację. Taki symulator historii.

Mimo iż gra graficznie jest mocno przestarzała, grafika jednostek to zbitki pikseli a animacja świata jest zerowa. Jednak mimo braku piksel-shaderów, wysokiej rozdzielczości gra wciąga. Brak w niej muzyki a dzwięków jest kilka (w tym wkurzający dzwięk lecącego helikoptera). Jednak własnie mimo całej tej surowości nie mogłem się od niej oderwać. To nadal stara dobra Cywilizacja. Gra wybitnie posiada syndrom „jeszcze jedna runda”. Tak więc zamiast robić coś konstruktywnego przez dwa wieczory dominowałem świat dowodząc cywilizacją Asyryjczyków. Aczkolwiek lepiej mi poszło niż orginałowi w 1942 posiadałem helikoptery bojowe a kolej i piechote morską w 1600. Cywilizacja z którą toczyłem wojny skapitulowała wreszcie po oberwaniu w cztery najważniejsze miasta atomówkami. Wiwat Asyria.



PS. Co ciekawe w grze ustrój Demokracji i Republiki jest mocno upierdliwy, rząd co chwila przeszkadza i nie pozwala ci sensownie prowadzić wojny. Wyjątkowo korzystnie wypada komunizm, ale koniec końców w rok 2040, koniec gry i skolonizowanie kosmosu cywilizacja Asyrii weszła posiadając ustrój Monarchi.