Po dość długim okresie nieaktywności mam znów internet :D
Przez ten czas sporo się zmieniło.
Raz.
Zamieszkałem wreszcie w swoim mieszkaniu.
Dwa.
Nie mieszkam sam, tylko z kobietą :) (moją na dodatek :D).
Różne były złego początki ale mam wrażenie, że jest coraz lepiej. Nie mówię idealnie bo sporo jeszcze pracy przede mną by do wielu rzeczy się przyzwyczaić a od innych odzwyczaić.
Mieszkając na swoim mogę wreszcie docenić że matula zaganiała mnie (mimo mego oporu) do wielu zadań domowych. Dzięki temu nie straszne mi drobne naprawy hydrauliczno/elektryczno/stolarskie. Nie to żebym to co prawda uwielbiał robić, ale jak trzeba to nie muszę do wszystkiego wzywać specjalistów.
Trzy.
Byłem z warszawską ekipą na konwencie, zwanym Flambergiem. Przygotowania były długie (prawie rok) ale udało się w sumie tak jak chcieliśmy. Znaczy mogę się pochwalić nagroda za najlepszego gracza. Yeah! Dziękuje, dziękuję dziękuję.
(nagrodę za najlepszy strój tez otrzymałem ale moim zdaniem kto inny ją powinien otrzymać [czytaj Tess] nie ja więc się nie chwalę).
Do tego doszła nagroda za drużynę (3 miejsce) i stroje drużynowo (1 miejsce). No i znów wyszło że Warszawa to tacy straszni powergamerzy :P
Ogólnie bawiłem się super. Ciężko się bawić źle jak jesteś na wyjeździe z 150 znajomymi z całej polski.
Cztery.
Czeka mnie zmiana pracy, a dokładniej miejsca pracy. Może tak: firma w której pracuje została wykupiona już jakiś czas temu. Teraz będzie się przenosić (zarówno fizycznie jak i prawnie). No i na 100% to pracuje do końca grudnia. Czy dalej to się okaże. Na razie wiem nic.
Pięć.
Mieliśmy w Naszym mieszkaniu parapetówę. Nie wiem jak uczestnikom mi się podobało. Wniosek mam prosty co prawda: łatwiej się uczestniczy niż organizuje. Ale cieszy równo jedno i drugie.
Sześć.
Śluby... otaczają mnie ludzie pobierający się. No przynajmniej ci którzy znam. Jakaś epidemia. W pracy średnio co 2 miesiące któraś wychodzi za mąż. Wśród kolegów średnio co 3 miesiące kolejny daje się usidlić. Czekać aż tylko mnie coś dorwie :P
Siedem.
Gwoli tematyki z punktu szóstego. Moja Sis zwana potocznie siostrą (czyt. Młodsza) zaręczyła się. :) Gratulacje dla niej i dla przyszłego szwagra (dla niego większe bo sam wiem co to za stres).
W sumie na razie tyla się działo albo tyla utkwiło w mojej mózgownicy z tego okresu.
Mam cichą nadzieję ze notki będą nieco częstsze skoro znowu mam net.
4 komentarze:
1&2. Gratulacje i życzę powodzenia. Cierpliwość tez się przyda ^^'
3. Gratulacje x2 i tak w ogóle, zaczyna mnie interesować całe to RPG xD"
7. Nie coś a ktoś i zwie się Marysia :3
Osobiście czuję się pominięta we wspomnieniach, ale Kiane mi to osłodziła ^^'
-1 i 2-Kobieta ta... pewnie taki rodzaj. I nie tylko ty się musisz przestawiać. To razem robimy. Jak się teraz o net nie pobijemy to będzie ok;p I o piratów;p
- 5- taka impra była. Zabrakło mi 2 osób:(
- 6- śluby i ciąże. nie wiem co lepsze.Ale taki wiek:)
- 7- tak:* i może nas nie wyprzedzą ;p
Eeee? Jak to, za drużynę 3 miejsce? Mnie się tam zdaje, że pierwsze ex aequo...
Na Waszym slubie pojawimy sie na pewno! :)
Prześlij komentarz