3 stycznia 2011

Śnieg, zima, i nie to co zwykle.

Wokół śnieży. Mógłbym napisać to co wszędzie, że śnieg, że korki, że zimno. Mógłbym napisać o nowym roku, że będzie lepiej, że sylwester był udany. Że mam noworoczne postanowienia z których będzie dobrze jak dotrzymam połowy.

Ale nie napiszę.

Za to w ramach odskoczni od Pani Zimy i wszechobecnego duetu Jegomość Śnieg i Jejmość Zimno dowód na czyn jaki spotkał mnie już spory czas temu, gdy słońce grzało na dworze a trawa była zielona (w większości).

Otóż oto co ukazało się moim oczom gdy wróciłem po pewnej przerwie w trakcie pracy do pracy:

Preludium....



I groza w całej okazałości :)



Że też im się chciało :P

PS.
I na koniec, odnośnie poprzedniej notki, ilustracja polującego (na mnie) Śpika, widać jak za chwilę chwyci ofiarę w swoje szpony...

1 komentarz:

shayla_lunatic pisze...

Świetna ilustracja ;) Niecny Śpik przemawia do wyobraźni.