Podobno by w małżeństwie mieć szczęście, spokój etc etc trzeba mieć coś nowego, coś starego, coś pożyczonego, coś czerwonego etc etc. Tak więc w ramach tego etc ja postanowiłem mieć coś fantastycznego by w małżeństwie mieć dobrze rzuty kostkami, dużo punktów życia, niezłe rzuty obronne i porządne miniony (zwane czasem mylnie dziećmi).
Oto Ślubowy element Fantastyczny mój czyli Goblina :)
2 komentarze:
Diabeł tkwi w szczegółach!
Niby drobnostka, ale jaka świetna!
Bardzo mi się podobają te spinki :)
Superaśne :D
Ja mam wiszące kolczyki z K6-tkami, ale niestety mi szczęścia nie przynoszą ;)
Prześlij komentarz